Już nie wojna i jeszcze nie pok贸j. Fascynująca podr贸ż po dwunastu miesiącach strachu, nadziei, euforii i rozczarowania.
Najnowsza książka Magdaleny Grzebałkowskiej - autorki bestsellerowych "Beksińskich. Portretu podw贸jnego" - to reporterska opowieść o najbardziej dramatycznym roku XX stulecia. Autorka wkracza na ziemie przez chwilę niczyje, albo właśnie zagarnięte przez nową władzę, by przyjrzeć się z bliska losom ostatnich żyjących świadk贸w tamtego czasu. Ludzi, kt贸rzy gonieni strachem pr贸bowali się przedrzeć przez skuty lodem Zalew Wiślany (było ich p贸ł miliona), przesiedleńc贸w, kt贸rzy w swoich nowych domach zastawali jeszcze ich poprzednich właścicieli, wychowank贸w otwockiego domu dziecka dla ocalonych z Holocaustu, szabrownik贸w, dla kt贸rych wyzwolone tereny stały się gigantycznym sklepem Ikei, ludziom, kt贸rzy o włos wyprzedzili własną śmierć. Oddaje głos ofiarom, chociaż i katom poświęca sporo miejsca - zwłaszcza kiedy może dzięki temu pokazać powojenne pomieszanie r贸l i los贸w. "1945. Wojna i pok贸j" to książka, dzięki kt贸rej historia sprzed 70 lat zn贸w jest na wyciągnięcie ręki.
UWAGI:
Mapy na wyklejkach. Bibliogr. s. 399-403. Indeks.
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
Dominikana to karaibski raj! Tak m贸wią ci, kt贸rzy pojechali tam w wersji "all inclusive". Ale wystarczy, że zrobicie krok poza strzeżone strefy dla turyst贸w, i wciągnie was świat, kt贸rego najsilniejszym żywiołem, najważniejszym b贸stwem, najpopularniejszą walutą i największym przekleństwem jest seks. Tu nawet dyktatorzy w r贸wnym stopniu opętani są władzą, jak i seksem, obalają ich kobiety, kt贸re im nie uległy, a seksualne skandale demaskują dziennikarki, kt贸re uważa się za seksbomby. W podr贸ż po Dominikanie autor zamiast przewodnika zabrał powieść noblisty Mario Vargasa Llosy "Święto kozła". Z raju na plaży wędruje na samo dno karaibskiego piekła. Uwaga! Ta książka parzy!
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
W brytyjskiej prasie raz po raz pojawiają się artykuły o "polskiej inwazji" na Wyspy. Istotnie, według ostrożnych szacunk贸w w ciągu ostatnich dziesięciu lat wyemigrowało tam ponad siedemset tysięcy Polak贸w. M贸wi się o milionie, a czasem o dw贸ch. Ewa Winnicka podr贸żuje po Wielkiej Brytanii i oddaje głos owym "najeźdźcom", wywodzącym się ze wszystkich grup społecznych. Pyta, jak polscy inteligenci, robotnicy, drobni przedsiębiorcy, studenci i bezdomni widzą kraj, do kt贸rego przybywają. Każda historia to gotowy scenariusz filmowy. Angole to przede wszystkim niejednoznaczny obraz tubylc贸w: obywateli Wielkiej Brytanii, malowany nadzieją i rozczarowaniem, podziwem i lekceważeniem, wreszcie sukcesem i porażką polskich "kolonizator贸w". To fantastyczna kontynuacja Londyńczyk贸w p贸ł wieku p贸źniej i w świecie bez granic.
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
Białystok. Według rankingu "Guardiana" żyje się tam lepiej niż w jakimkolwiek innym polskim mieście, lepiej nawet niż Wiedniu czy Barcelonie. To na Podlasiu mieszkali obok siebie Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Żydzi i Tatarzy. To tu narodził się język esperanto i tutaj przyszło na świat pierwsze polskie dziecko z in vitro. Jak doszło do tego, że w medialnym przekazie dominują płonące mieszkania, swastyki na murach, antysemityzm, rasizm i kibolskie porachunki? Marcin Kącki szuka ślad贸w wymordowanych sąsiad贸w, przygląda się krwawiącej hostii z Sok贸łki, czyta tablice pamiątkowe i akta prokuratorskie. Rozmawia ze społecznikami, z przedstawicielami władzy i Kościoła, z mieszkańcami wsi i blok贸w, z młodymi neofaszystami. Z tego wielogłosu wyłania się złożona historia "miasta bez pamięci". Mocna książka pisana w bezlitosnym świetle reporterskich reflektor贸w, bez taryfy ulgowej, ale i bez jednoznacznych ocen.
UWAGI:
Bibliogr. s. 283-[285].
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
Tęsknię, jak pewnie miliony Polak贸w, za polskim marzeniem, bo chcę w coś wierzyć, bo potrzebuję idei, kt贸ra mogłaby inspirować. Piszę to wszystko i sam się trochę boję. Przecież m贸j codzienny styl to raczej ironia, a nawet szyderstwo. A tu tyle wielkich sł贸w. Pr贸buję się pilnować, by nie było ich za wiele, ale z drugiej strony myślę, że trochę wstydzę się tych wielkich sł贸w, bo tak nie pasują one do rzeczywistości, co skrzeczy.
Codzienność nie znosi patosu i wielkich sł贸w, ale codzienność staje się nieznośna, jeśli dla takich wielkich sł贸w przynajmniej czasami nie ma w niej miejsca. Nie byłoby źle, gdyby słowa" Polska, patriotyzm, ojczyzna i nar贸d wr贸ciły do naszego słownika. Ostatnio z niego wyparowały, bo jakoś tak brzmią obco, nie pasują, może gdzieś w głowie się kołaczą, ale do języka im bardzo daleko.
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
Podczas buntu robotniczego 1970 roku w Gdyni zginął od strzału w plecy portowiec Brunon Drywa... Szacuje się, że w wydarzeniach grudniowych zginęło 40 os贸b, 1200 zostało rannych, zatrzymano 3000 protestujących. Ta ksiazka jest relacją świadk贸w tamtych wydarzeń. Mirosław Piepka i Michał Pruski mieli w贸wcas po kilkanaście lat.
To najbardziej wstrząsająca reportażowa książka roku.
O sprawie, zakończonej skazaniem siostry Bernadetty na więzienie, słyszeliśmy wszyscy. Ale jak to, co działo się w Ośrodku przez ponad trzydzieści lat, było w og贸le możliwe?
Czy gdyby nie koszmar bitych i molestowanych wychowank贸w - dzieci i dorosłych, normalnych i niepełnosprawnych umysłowo w wieku od czterech do trzydziestu czterech lat - doszłoby do morderstwa małego Mateusza? W lutym 2006 chłopiec został zgwałcony i zabity przez Tomasza, byłego wychowanka Ośrodka, ofiarę tamtejszej "pętli molestowania", bo Tomasz, zanim zaczął wykorzystywać chłopc贸w, już jako kilkuletnie dziecko był gwałcony przez starszych wychowank贸w.
"Czy B贸g wybaczy..." - opowiadająca z r贸żnych stron historię koszmaru w Ośrodku, procesu z przesłuchaniami zastraszonych wychowank贸w - to przede wszystkim porażająca opowieść o przyzwoleniu. Głośnym i cichym. Jak to możliwe, że sprawy przez lata nie nagłośniły nauczycielki, widząc brudnych i pobitych uczni贸w, przychodzących z Ośrodka? Jak to możliwe, że kontroli nie sprawowało kuratorium, ale zakon?
Pytanie, czy B贸g wybaczy siostrze Scholastyce, Bernardetcie, Monice czy Patrycji, bijącej menażką do utraty przytomności i pr贸ba odpowiedzi na to, kim były i są owe kobiety, co spotkało je we wcześniejszym życiu, że stały się potworami oraz dlaczego za potwory wcale się nie uważały - to jeszcze inna sprawa...
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
Nikt nie prowadzi pełnej statystyki zatruć dopalaczami.
O ile lekarze w og贸le wiedzą, że przyczyną kłopot贸w ze zdrowiem były dopalacze, to szpitale i tak informują o takich przypadkach zupełnie dobrowolnie.
Nie regulują tego żadne przepisy.
W 2013 roku na całym Śląsku zgłoszono 18 przypadk贸w zatruć dopalaczami, rok p贸źniej - 602, a w roku 2015 (do połowy listopada) - 2014, z czego 1450 os贸b ratowano w szpitalach, a 7 zmarło.
W czerwcu 2015 r. w wojew贸dztwie śląskim zgłoszono 126 zatruć, w lipcu - 838.
Jesienią fala informacji o zatruciach opadła do około 120 miesięcznie. Być może podniesie się znowu, gdy na rynek trafi r贸wnie niebezpieczny dopalacz jak wakacyjny "Mocarz".
Właściwie stać się to może każdego dnia...
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
Choć pięciomilionowa Norwegia przyciąga Polak贸w wysokimi zarobkami i poziomem życia, na idealnym obrazie tego kraju jest rysa. Barnevernet - instytucja siejąca postrach, przed kt贸rą imigranci z Europy Wschodniej ostrzegają się na forach internetowych: zabiera dzieci, rozdziela rodziny, posądza rodzic贸w o niestabilność psychiczną, podburza małoletnich do zeznawania przeciwko bliskim. Czy jednak na pewno wszystko jest czarno-białe?
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
P贸łnoc Norwegii to surowy klimat, garstka ludzi, tysiące renifer贸w, lodowate morze i wicher, kt贸ry mąci świadomość. Dla bohater贸w tej książki Finnmark, region przez wieki utożsamiany z ultima Thule, to centrum świata i niekończąca się opowieść. Najdalszą p贸łnoc Europy Ilona Wiśniewska ogląda matowymi oczami umierającego starca, wsłuchuje się w nią razem z Mari Boine - najsłynniejszą na świecie saamską wokalistką. Finnmark to kraniec. Nie ma znaczenia, skąd się patrzy, bo to nadal będzie albo daleko, albo hen daleko. Słowo "hen" w norweskim odnosi się do odległości, tyle że r贸wnie dobrze może znaczyć "po drugiej stronie globu", jak i "tuż za rogiem". Hen to r贸wnocześnie daleko i blisko.
UWAGI:
Bibliogr. s. 247-248.
DOST臉PNO艢膯:
Dost臋pny jest 1 egzemplarz. Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni